{Lepsze być uwielbianą żoną niż idealną córką}

Lidia, musisz podjąć decyzję: albo ja, albo twoi rodzice! — powiedział mąż, a jego głos zabrzmiał zimno, niczym cios siekierą.

Rzeczywiście, kocham cię, ale nie odrzucaj moich rodziców! Sama mówiłeś, że są już starsi i schorowani. Bądź dla nich łaskawa — odpowiedziała Lidia.

Nie chcę ich widzieć! Jeśli tak bardzo kochasz swoje rodziców, to możesz ich odwiedzać! — odpowiedział mąż.

Mój pierwszy mąż to weteran z Afganistanu. Wiktor wydawał mi się wtedy uosobieniem męskości. Był dowódcą, posiadał liczne odznaczenia, był zahartowany w walce. Urodził się nasz syn, Artyom, a moi rodzice byli zachwyceni – zięć bohater, wnuk zdrowy.

Niestety, Wiktor nie potrafił dawać czułości, a ja coraz bardziej odczuwałam, że nasze życie nie jest tym, czego szukam. W końcu doszło do rozwodu, ponieważ mąż nie potrafił się zmienić.

Lidia, niech to będzie przestroga: trzeba szukać szczęścia, nie patrząc tylko na to, co o nas myślą inni.

Po kilku latach pojawił się Romain. Poznaliśmy się, gdy pracowałam w urzędach na wsi. On był starszy ode mnie o sześć lat, rozwiedziony, miał córkę. Po kilku miesiącach ogłosiłam: „Mamo, Tato, wychodzę za mąż!”

Reakcja rodziny? Nie mogli tego zaakceptować. W głowie mieli tylko obraz „idealnego” Wiktora. Ale ja poszłam swoją drogą.

Po ślubie zaczęliśmy życie we dwoje, bez tych wszystkich obciążeń, które na nas nakładali. Zbudowaliśmy swój dom, kupiliśmy stary, ale nasz. W życiu codziennym, mimo osądów innych, odnaleźliśmy szczęście.

Оцените статью
{Lepsze być uwielbianą żoną niż idealną córką}
Отец отказался от ребенка, побывав на партнерских родах