Po zniszczeniu życia nauczyła się mówić «nie»

Pozwól, że opowiem ci pewną historię. Kiedy goście prawie doprowadzili ją do szaleństwa, w końcu nauczyła się stawiać granice i mówić «nie».

Anastazja miała dość gości. Z każdej strony nieustanne zaproszenia, a do tego ogromne oczekiwania i brak szacunku dla jej przestrzeni. Kiedy machała na pożegnanie samochodowi, który właśnie wywoził kolejnych nieprosonych gości, czuła, jak wrze w niej złość. Miała ochotę wrzeszczeć, wylać na nich całą złość, ale z trudem tylko rzuciła mężowi:

— Jeśli jeszcze raz zaprosisz kogoś bez mojej zgody, będziesz sam jechać po nich.

— Ja nikogo nie zapraszałem! — wyjaśniał Artur. — Dima sam się zgłosił, co miałem zrobić?

— Właśnie! Jak w sanatorium! Nasz dom pod Moskwą miał być tylko dla nas, a nie dla wszystkich, którzy chcą tu odpoczywać. Każde weekend to kolejna ekipa gości! Nie odbieram już telefonu, bo wiem, że chcą przyjechać, nie pytają, tylko od razu piszą: «Jadymy!»

A Nastia miała tego dosyć. Nie pozwalała sobie na brak przestrzeni, zaczęła dbać o swoje granice. Gdy jej teściowa próbowała wprowadzić kolejne zmiany, odpowiedź była stanowcza:

— Nie! — powiedziała Nastia. — To mój dom. Jeśli chcecie, musicie zapytać. Moich gości już nie przyjmuję. Niech rezygnują z biletów.

— Jak to?! To przecież dzieci! Ty nie masz serca?! — pytała teściowa.

— Tak, mam serce, ale dla siebie. Dla siebie i mojej matki. A obcy dzieci to nie moja sprawa.

Po kilku dniach napięcia, swój porządek w domu Nastia wprowadziła bez wahania. Zaczęła zapraszać gości, ale tylko tych, którzy jej odpowiadają i nie częściej niż raz w miesiącu. Każdy, kto nie uszanował jej zasad, musiał liczyć się z odmową.

Gdy w końcu przeszła obok swojej teściowej, a jej mama szepnęła «Moja szkoła», poczuła, że jej dom stał się jej prawdziwą fortecą. Teraz była gotowa powiedzieć «nie» każdemu, kto próbował przekroczyć jej granice.

Оцените статью
Po zniszczeniu życia nauczyła się mówić «nie»
Как моя подруга от непрошенных гостей убежала