Powrót do życia na nowo

Powrót do życia

„Dziewczynki”, jak je nazywał, sam wstawał do nich w nocy, żeby oszczędzić żonę, gdy córka była jeszcze całkiem malutka. Liza dorastała otoczona miłością i troską rodziców.

Szczęśliwe życie rodzinne

Biznes Dmitrija kwitł, pieniędzy było aż nadto. Nie chciał, by Anna pracowała, a ona z radością zajmowała się domem i córką, spacerowały po parkach, chodziły po sklepach.

Wszystko układało się dobrze, gdyby nie te dziwne telefony. „Życzliwi” szeptali do słuchawki:

Twój mąż ma kochankę. Wynajmuje jej mieszkanie i na niczym jej nie skąpi.

Anna próbowała nie wierzyć. Zrzucała to na zazdrość — przecież ona zawsze była. Dmitrijowi nic nie mówiła. Owszem, czasem wracał późno, czasem wyjeżdżał na dwa dni w delegację. Ale gdy wracał, jego miłość do żony i córki nie budziła wątpliwości. Wtedy zapominała o niepokoju.

Katastrofa

Mijały lata. Gdy Liza skończyła szesnaście lat, wszystko rozpadło się w jednej chwili. Dmitrij zginął w wypadku — na oblodzonej drodze zarzuciło samochodem, wpadł na przeciwległy pas. Jeszcze straszniejsze było jednak to, co wyszło na jaw: nie wracał z delegacji, tylko z sąsiedniego miasta, gdzie spędzał czas z młodą kochanką. Oboje zginęli.

Czyli te telefony mówiły prawdę. Jak pogodzić się z tym, że prowadził podwójne życie? Okłamywał, zdradzał, a ja nawet nie zwątpiłam.

Myśl o zdradzie nie dawała jej spokoju. Do tego te litościwe spojrzenia ludzi z firmy, w której pracowała tamta kobieta. Wszyscy wiedzieli. Tylko ona — nie.

Notariusz odczytał testament. Wszystko — biznes, mieszkanie, dom za miastem, oszczędności — przechodziło na Annę. Osobne konto było przeznaczone na studia Lizy za granicą. Ale nic nie cieszyło. Nie chciało się żyć. Świat zrobił się szary.

Córka

Liza się zmieniła. Stała się nie do okiełznania, domagała się spełniania każdej zachcianki.

Mamo, kup mi nowy telefon! — oznajmiała. — Nie waż się odmawiać!

Córeczko, ale przecież i tak masz najnowszy model.

Tata nigdy nie odmawiał! — krzyczała Liza. — A ty zabrałaś jego biznes, stałaś się bogata i chciwa! Rzuciła telefonem o ścianę i trzasnęła drzwiami.

Anna osunęła się na kanapę.

Boże, dlaczego ona jest taka okrutna?

Przez rok Anna dochodziła do siebie. Aż pewnej nocy przyśnił jej się Dmitrij — milczał, tylko się uśmiechał. Po tym śnie zrozumiała: tak dalej być nie może.

Przebudzenie

Dość siedzenia w rozpaczy. Z Dmitrijem skończyliśmy ten sam instytut — dam radę poprowadzić firmę. Czas wziąć się w garść.

Włożyła elegancki, surowy kostium, zrobiła modną fryzurę i pojechała do biura. Pracownicy szeptali między sobą:

Anna jeszcze pokaże, co potrafi. Tylko czy sobie poradzi?

Wątpliwości szybko zniknęły. Interesy ruszyły z kopyta. Umowy podpisywano jedna po drugiej, partnerzy spieszyli na spotkania.

Jedyną osobą, która w nią nie wierzyła, była Liza.

Mamo, ty i biznes to dwa różne światy. Sprzedaj go, zanim wszystko stracisz! — śmiała się jej prosto w twarz. — Założyłaś kostium, obcięłaś włosy — myślisz, że odmłodniałaś? Albo liczysz, że ktoś się na ciebie skusi? No jasne, bogata wdówka.

Anna panowała nad sobą.

To ja decyduję, jak mam żyć. A ty skup się na egzaminach.

Wkrótce Liza wyjechała na studia za granicę. Annę całkowicie pochłonęła praca. Firma rosła, zyski się mnożyły. Z córką rozmawiały rzadko — ta odpowiadała złośliwościami.

Remont

Anna postanowiła odświeżyć dom pod miastem.

Może Liza wróci. Niech mieszka w mieszkaniu, a ja — tutaj. Razem jest nam ciężko.

Poprosiła zastępcę, by znalazł ekipę remontową.

Gleb, potrzebuję dobrej brygady.

Kilka dni później oznajmił:

Znalazłem. Brygadzista — Artiom. Opinie świetne.

Anna spotkała się z Artiomem i omówiła szczegóły: nowy kominek, jasne wnętrze, ogrzewanie podłogowe.

Zrobię szkic — zadzwonię — obiecał.

Spotkanie, które wszystko zmieniło

Wracając do miasta, Anna wstąpiła do kawiarni. Przy stoliku siedział mężczyzna — twarz znajoma, ale nie od razu skojarzyła.

Anna, cześć! — zerwał się. I wtedy rozpoznała: Siergiej, dawny kolega z klasy, kiedyś w niej zakochany.

Siadaj — uśmiechnął się. — Jak ty się zmieniłaś! A Dmitrij? Jak tam u was?

Ty też jesteś inny. Czym się zajmujesz?

Motoryzacją, jak marzyłem. A ty milczysz… gdzie Dmitrij?

Nie ma go. Zginął. Teraz to ja prowadzę firmę.

Szkoda. Choć było mi przykro, że wtedy wybrałaś jego.

A u ciebie? Rodzina?

Było małżeństwo. Rozwiedliśmy się, gdy dzieci dorosły. Od dwóch lat jestem sam. Mieszkam tu — dalej od byłej.

Rozmawiali długo, wymienili się numerami. Wieczorem Siergiej zadzwonił:

Spotkamy się? Kolacja w restauracji?

Dobrze — odpowiedziała Anna, lekko speszona.

Przyjechał z bukietem przebiśniegów.

W marcu? Skąd je wziąłeś?

Przy stacji benzynowej babcia sprzedawała. Przypomniałem sobie, jak w szkole je zbieraliśmy.

Po kolacji zaprosił ją do siebie. A rano obudził ją zapach kawy.

Dziękuję — uśmiechnęła się Anna.

To ja dziękuję. Teraz już cię nie puszczę.

Ale Liza…

To ty jesteś panią własnego życia. Myśl tylko o nas.

Anna promieniała szczęściem. Sprawy szły świetnie. Siergiej poprosił ją o rękę, lecz ona wahała się — bała się reakcji córki.

Na ślub Liza przyjechała.

No dobra, popatrzę na nowego tatusia.

Poznanie przebiegło spokojnie. Później Liza poprosiła, by pokazać jej remont w domu.

Nieźle — oceniła, po czym, patrząc na Siergieja, dodała: — Ja bym się od takiego w takim łóżku nie odwróciła.

Anna udała, że nie usłyszała. Gdy zadzwonił telefon, wyszła.

Później Liza, śmiejąc się, powiedziała:

Twój facet to tchórz. Nazywałam go „tatusiem”, proponowałam przetestować łóżko. Odmówił.

Dzień później odleciała.

Nic mnie tu nie trzyma. Przysyłajcie pieniądze — zostaję za granicą.

Anna i Siergiej mieszkają w domu pod miastem. Oboje są szczęśliwi. Oboje prowadzą biznes. On proponował, żeby odpuściła firmę, ale ona odmówiła.

Życie jest jedno.

Оцените статью
Powrót do życia na nowo
Дети ругаются, ведь я решила развестись с мужем