Jesień odchodzi, ustępując miejsca zimnym dniom. Drzewa prawie pozbawione liści, tylko niektóre nadal trzymają się opornie. Ostatnie kolorowe akcenty tej pory roku podkreślają jej piękno, a świat zyskuje nową gamę barw.
«Pozostałe kwiaty, jak astry i chryzantemy, powoli przekwitają», myślała Kira, idąc rano do swojego sklepu z kwiatami. Miała na nie szczególny sentyment; nazywała je «wrześniowymi» i «dębami». Zafascynowana kwiatami od najmłodszych lat, spełniła swoje marzenie – miała teraz własny sklep.
«Florystyka to moje życie», często powtarzała koleżankom. «Inne dziewczyny bawiły się lalkami, a ja zbierałam bukiety.»
Kiedy zbliżała się do sklepu, poczuła delikatny powiew zimy. «Wkrótce wszystko przykryje śnieg, ale w moim sklepie zawsze panuje wiosna», pomyślała z uśmiechem.
Kira miała 39 lat, była singielką i wychowywała córkę, Lizę, która kończyła szkołę i przygotowywała się do egzaminów na uniwersytet. Córkę nazwała Lilią, na cześć pięknego kwiatu.
«Potrzebuję bukietu, który poprawi humor kobiecie», powiedział klient, wchodząc do sklepu.
Kira poczuła sympatię do mężczyzny.
«Rzadko który mężczyzna rozumie, jak wielką radość może sprawić kobiecie bukiet kwiatów», pomyślała.
«Na jaką okazję? Dla ukochanej, córki, mamy?» zapytała.
«A czy to ma znaczenie?» odpowiedział zaskoczony.
«Tak, kwiaty przynoszą szczęście.»
«Dla mamy. Ma 75 lat, już nie młoda, ale też nie stara.»
Kira postarała się jak najlepiej, bo klient jej się podobał. Wręczyła mu bukiet.
«Dziękuję, piękny bukiet», powiedział, zapłacił, pożegnał się, ale na chwilę się odwrócił i spojrzał jej w oczy.
Trzy dni później ponownie wszedł do sklepu.
«Dzień dobry, Kira. Nie spodziewałaś się? A ja mam trzy powody, by wrócić. Po pierwsze, mama jest zachwycona bukietem, trafiłaś w jej ulubione kwiaty. Po drugie,» uśmiechnął się, «bardzo mi się spodobałaś. Nazywam się Sergey. A po trzecie, chciałbym zaprosić cię na kawę.»
Kira uśmiechnęła się. Nie spieszyła się z odpowiedzią, czując, jak jej serce bije szybciej.
«Rzadko mówię ‘tak’ od razu», powiedziała łagodnie, «ale chyba zrobię wyjątek.»
Za oknem sklepu zaczęły wirować pierwsze płatki śniegu, delikatnie dotykając szyb, jakby otulając świat lekką białą mgłą. Kira pomyślała, że ta zima nie wydaje się już taka zimna.
