Rodzice zaakceptowali fakt, że ich druga córka, Alicja, przyszła na świat, choć nie czuli do niej wielkiej miłości. Ojciec wyjawił szczerze:
«Och, zawiedliśmy się. Czekaliśmy na chłopca, a przyszła dziewczynka, do tego taka sama jak nasza starsza».
Cóż, taka była wola losu. Pierwsza córka, Swieta, była dumą rodziców. Uwielbiano ją, rozpieszczano, chwalono za każdy krok. Złociste loki, jasne, niebieskie oczy, rzęsy sięgające brwi – od małego była pięknością.
Alicja miała inny los. W oczach rodziców nigdy nie dorównała Swiecie. Mimo to, gdy Alicja postanowiła złożyć dokumenty na studia, mimo obaw rodziców, nie miała się czego bać. Ojciec powtarzał:
«Studiuj, jak chcesz, ale tylko zaocznie. Nie damy rady utrzymać dwóch płatnych studiów».
Alicja się nie zdziwiła. Wiedziała, że najlepsze będzie dla Swiety. I jak miała zamiar zarobić na swoje potrzeby. Swieta zaczęła studiować na uczelni. Z trudem zbierała się na wykłady, ścigała się z ocenami, a jej życie to były ciągłe zabawy i zmiany chłopaków.
Alicja natomiast studiowała z łatwością, pracując jednocześnie i żyjąc z rodzicami, ale nigdy nie prosiła o pomoc. Ci byli z tego zadowoleni.
Wkrótce, gdy Alicja była bliska ukończenia studiów, matka zaczęła powtarzać:
«Swieta, już czas, pomyśl o małżeństwie! Znajdź faceta z pieniędzmi!»
«Ach, mamo, poradzę sobie», odpowiadała Swieta.
Ale do piątego roku, nagle pojawił się Artur. Marzenie Swiety: pracował w dużej firmie, miał własne mieszkanie w Moskwie i drogi samochód. Poznali się w kawiarni. On świętował urodziny, a ona z przyjaciółką odpoczywała po egzaminach. Artur odezwał się pierwszy:
«Przepraszam, jesteś tu sama?» – i Swieta poczuła, jak jej serce bije szybciej, choć już miała za sobą kilku «bogatych narzeczonych».
Po kilku latach, gdy Alicja i Artur mieli już drugie dziecko, a Swieta znów zmieniała «bogatego narzeczonego», matka przy stole świątecznym rzekła: «Nie myślałam, że moja ‘pomylka’ stanie się moją dumą».
